*Rydel*
Zaczęłam razem z mamą nosić desery - porcję lodów w różnych smakach, z owocami i bitą śmietaną.
Lecz gdy weszłam do dużego pokoju, dwa krzesła były puste.
Laura i Ross.
- A gdzie.. ? - zapytałam.
- Laura poszła do toalety, a Ross pobiegł za nią. - wytłumaczył szybko Rocky, czekając ze zniecierpliwieniem, jak podam mu lody.
- Co oni tam mogą robić ? - spytałam cicho, kładąc deser przed Gemmą.
- Mam parę pomysłów. - odparł tajemniczo Ryland.
Dostał za to po głowie od mamy.
- Nie twój to interes. - poskromiła go.
*Ross*
Staliśmy tak przez dłuższą chwilę.
Po chwili się ode mnie odsunęła, szybko cofając ręce.
- Przepraszam. Przepraszam. - zaczęła się nerwowo tłumaczyć. - Nie mam pojęcia, czemu to zrobiłam !
- A ja chyba wiem. - odparłem.
Spojrzała na mnie zdziwiona.
- Czyżby ?
- Laura.... - podszedłem bliżej niej.
Ująłem jej dłoń.
Speszyła się, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu słuszności mojego zdania.
- Czy istnieje możliwość, że ty...
Nagle drzwi się otworzyły, a w progu stanęła Dell.
- Przeszkodziłam w czymś ? - spytała, ledwo powstrzymując śmiech.
Puściłem dłoń Laury.
Przeczesałem włosy ręką.
- Daruj sobie, Delly. Po prostu gadaliśmy.
- Aha. - mruknęła z sarkazmem. - Możecie to robić także przy stole. - dodała. - No już, na dół. Bo się lody roztopią.
Laura spojrzała na nią z zmieszaną miną, po czym, minęła nas i wyszła na korytarz.
Moja siostra spojrzała na mnie z wyczekiwaniem i bananem na twarzy.
- Oj, daj spokój, Rydel ! Chyba nie myślisz, że się zakochałem, huh ? - syknąłem cicho, po czym wyszedłem i zszedłem na dół.
*Vanessa*
Młodzi wrócili po paru minutach, razem z Delly.
Ross nie wykazywał zbyt wielu emocji (no, może poza irytacją), twarz Laury za to aż kipiała czerwienią.
Usiedli przy stole, jak gdyby nigdy nic, po czym wzięli się za deser, włączając się do rozmowy co jakiś czas.
Kolacja skończyła się przed 21.
Delly powsadzała naczynia do zmywarki.
- Ja będę leciał. Alexis wraca dziś z Nowego Jorku, i obiecałem, że odbiorę ją z lotniska. - powiedział Rocky, ubierając kurtkę.
- Pozdrów ją od nas ! - zawołał jego ojciec, po czym Rocky poszedł.
Następnie i Ryland wyszedł, obwieszczając, że umówił się z kumplami, co wszyscy przyjęli jako ,,Mam randkę, o której wam nie powiem".
Poszłam do kuchni, pomóc Delly.
- Zostaniecie na noc ? - spytała.
- Nie wiem. Pomieścimy się ?
- Są nasze pokoje, kanapa i jeden z pokoi gościnnych. Damy radę. - uśmiechnęła się blondi.
- W takim razie dobrze. Mogłaś powiedzieć wcześniej, wzięłybyśmy piżamy i rzeczy na zmianę.
- Przecież wam pożyczę, nie myśl sobie. - dodała, znów pokazując rząd białych ząbków.
- Ok. - uśmiechnęłam się. - Musimy się dowiedzieć co jest między moją siostrą i Rossem.
- A co miałoby być ?
- Sądzę, że Lau... - nachyliłam się. - Zakochała się w Rossie.
Ryd ledwo co utrzymała talerze w rękach.
- Nie ! - krzyknęła z niedowierzaniem.
Kiwnęłam głową z uśmiechem.
- Się porobiło.... - zaśmiała się.
Święte słowa, Rydel. Święte słowa...
*Ross*
Skierowałem się do kuchni, by odnieść ostatnie talerze, kiedy usłyszałem rozmowę Vanessy i Rydel.
- Musimy się dowiedzieć co jest między moją siostrą i Rossem. - powiedziała Van.
Czekaj: co ???
Stanąłem za ścianą i postanowiłem posłuchać.
- A co miałoby być ? - doszło do mnie pytanie ze strony mojej siostry.
Następnie starsza Marano wkroczyła do akcji:
- Sądzę, że Lau zakochała się w Rossie.
Prawie upuściłem pucharki po lodach.
Że co ?!
Spojrzałem na patio, gdzie rodzice gadali z naszymi gośćmi.
Była wśród nich Laura - piękna i promienna jak zawsze. I.... zakochana ? We mnie ?
Śmiechu warte.
Ona w życiu by mnie nie pokochała !
Wolałaby pewnie odciąć sobie wszystkie palce ! Widelcem ! (co ? Omg, ale to brutalnie brzmi ! - od aut.).
Nie ma mowy, żeby była we mnie zakochana !
Chociaż.... Ostatnio dużo się działo... Mój wypadek, operacja...
Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do kuchni, jak gdyby nigdy nic.
- Ross ! - zawołała Vanessa z uśmiechem.
- Coś się stało ? - spytałem ze zdziwieniem.
- Nie, nie.... - mruknęła szybko D. - Daj mi to. - wzięła ode mnie naczynia. - Idź do reszty, my za sekundę dołączymy, ok ?
- Jasne. - mruknąłem i skierowałem się na patio.
Tam usiadłem na jednej z długich, ogrodowych kanap.
Co dziwne - Laura zrobiła mi tam miejsce, a jak usiadłem - wyłożyła się na kanapie z głową na moich kolanach..
Gadaliśmy przez jakiś czas, o wszystkim i o niczym, po czym rodzice stwierdzili, że pójdą się położyć.
- Nie siedźcie zbyt długo. - poprosiła jeszcze mama, po czym wrócili do domu.
Ktoś zaproponował grę w butelkę, lecz jakoś nie było chętnych.
Ale Calum nalegał.
- Błagam ludzie ! - zawołał.
Wciąż niechętnie, lecz powiedzieliśmy, że w sumie możemy zagrać.
Laura podniosła się do pozycji siedzącej, usadawiając się blisko mnie.
Położyłem ramię na oparciu kanapy, a ona się we mnie wtuliła.
Reszta usiadła w kółku, zostawiając tylko trochę wolnej przestrzeni na ziemi, na butelkę.
A więc graliśmy: ja, Laura, Riker, Vanessa, Delly, Ell, Raini, Calum. I Gemma.
Nienawidzę gry w butelkę ! Po prostu nie cierpię !
Uważam, że to głupi i upokarzający element każdej imprezy !
Ale czego się nie robi dla kumpla !
Poza tym... Może dowiem się czegoś apropo uczuć Laury...
*Vanessa*
Moi kochani znajomi stwierdzili, że powinnam zacząć, więc zakręciłam.
Dells.
Wiedziałam co jej dam.
- Pytanie, czy wyzwanie ?
-Wyzwanie. - wybrała blondynka, uśmiechając się ciepło.
- Ty. Ell. Razem. Dziś w nocy. - powiedziałam.
Na twarzy Ella zagościł uśmiech zboczeńca.
Wszyscy się zaśmiali.
Wszyscy poza Delly, której uśmiech zszedł z twarzy, ustępując miejsca niepewnej, przerażonej mince.
I Rikerem, który (mogłoby się wydawać) w każdej chwili mógł wybuchnąć ze złości.
- Nie ! - krzyknął po chwili mój chłopak. - Nie ! Nie zgadzam się !
- Oj weź, Riker ! - zaskomliłam. - Nie psuj zabawy.
Chłopak już wyciągał z rękawa swój argument, lecz zastopowałam go, wbijając się w jego usta.
Nasi znajomi zaczęli drzeć się i klaskać.
Pocałowałam chłopaka mocno, namiętnie, lecz, urywając w połowie...
- Ej.. - szepnął.
- Resztę dam ci potem..... - szepnęłam namiętnie,.
Wiedziałam, że się ugnie.,
A więc: była kolej Delly.
Wciąż blada, zakręciła.
I wypadło na jej młodszego, blond brata.
- Ross. - uśmiechnęła się.
- Nie, błagam, nie bądź wredna ! - poprosił.
- Pytanie, czy wyzwanie ? - ucięła Rydel.
- Boję się, ale... Wyzwanie.
Wywnioskowałam po minie Delly, że ma plan.
Szach mat, Ross.
*Laura*
Dlaczego ten idiota wybiera wyzwanie ?
To logiczne, że będzie musiał zrobić coś związanego ze mną !
Co za debil...
- A więc: Ross.... Kazałabym ci spać z Lau, ale i tak to pewnie zrobisz, więc... - mówiła powoli Delly.
Zmroziliśmy ją wzrokiem.
- Więc.... - kontynuowała blondynka. - Powiem tylko tyle, że musisz.....
To co powiedziała rozbroiło mnie całkowicie.
Skąd ona bierze tak durne pomysły ??
*Narrator*
Podczas gdy w ogrodzie Lynchów, Laura i Ross głośno i niemalże od razu zaczęli sprzeciwiać się wyzwaniu, zadanemu im przez Delly, Maia siedziała w swoim pokoju, w willi w innej części LA i planowała zemstę na swoim byłym i jego nowej, słodziuutkiej dziewczynie.
,,Jak tam zabawa ? Czy nasza Raura się obściskuje ?" - napisała do przyjaciółki, która naprawdę dobrze wkręciła się w towarzystwo Lynchów i ich znajomych.
,,Są dość powściągliwi. Ale nie martw się. Za niedługo postaram się odbić tej *** Rossa"
Maia uśmiechnęła się, czytając powyższą wiadomość.
Z triumfującą miną odpisała, lekko wystukując przyciski w telefonie:
,,Na to właśnie liczę".
----------------------------------------------
Co jest między Rossem i Laurą ? I co z planem teamu Mai i Gemmy ?
Jakieś pomysły ?...
Ps. Potrzebuję pomocy. Jakieś pomysły na wyzwanie dla Raury ? HELP.
KOMENTUJĄC, MOTYWUJESZ DO PISANIA !
Ja nie mam pomysłu, kompletnie xD za to piszczałam, jak nie wiem co xD RAUURA! TAKA UROCZA! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńHaha oj tyxd Napisała i nie wie co dalej (skąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńMoże niech wezmą prysznic w ubraniach? Albo niech siedzi na nim do końca gry? To może niech zamienią się ubraniami?
Poszperałam trochę w internetach, ale tam same zboczeństwa xD
No chyba, że chcesz kolejny rozdział na ostro, to może zrobić jej malinkę na brzuchu ;D
Mam nadzieję, że pomogłam, czekam na next'a! ;*
Fajny pomysł z tą malinką
UsuńHaha xD Byłoby ciekawie ;)
UsuńKiedy ten next??
Cudo<3
OdpowiedzUsuńIdealny ale sama to wiesz !!!! co do pomysłu to może dwa dni w pokoju bez wychodzenia , albo romantyczny tydzień w jakimś kraju w jednym pokoju tylko ich dwójka Nie wiem nigdy nie mam dobrych pomysłów
OdpowiedzUsuńAlbo zamieszkać razem ( w domu Lau ) i zachowywać się jak małżeństwo przez miesiąc lub dwa tygodnie
Usuńhttp://you-will-be-forever-raura.blogspot.com/ polecam
UsuńDwa dni w pokoju bez wychodzenia, ooo a to genialny pomysł jest :D Tak, tak, tak!
UsuńA może do szafy i siedem minut w niebie.
OdpowiedzUsuńZachowywać się jakby małżeństwo dopiero miało wesele no wiecie zamieszkać razem noc poślubna
OdpowiedzUsuńPomysł kuzynki
Nie wiem co Delly wymyśliła, ale może to ma jakiś związek z pocałunkiem... Czy coś ? Nie mam pojęcia jestem przeziębiona i nie myślę dzisiaj !
OdpowiedzUsuńAle coś czuje że to będzie chodziło o pocałunek albo coś w tym rodzaju !
Rozdział wspaniały ale dlaczego taki krótki ! Ja chce dłuższe rozdziały !
Bo cierpię na niedostatek twojej twórczości... Czy cos tam !
Ale na pewno uwielbiam twojego bloga a aktualna długość twoich rozdziałów nie zaspokaja mojej potrzeby czytania !
Chciało by się czytać te twoje rozdziały ciągle i ciągle, bez przerwy, godzinami, a tym czasem one tak jakoś szybko się kończą, tak szybko się je czyta ! Nwm może to dlatego że tak świetnie i zrozumiale piszesz ?
Nie mam pojęcia ale już się nie mogę doczekać następnego rozdziału ! <3
Hej
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy pisałam Ci już komentarze czy nie... Cóż jeśli nie pisałam, to sorry czytam już od dawna. Zakochałam się w tym opowiadaniu, niby nie jest jakieś szczególne, ale jest słodkie, piękne i przepełnione miłością niedomówieniami i niepewnością czyli wszystko to co lubię ;)
Chyba nie muszę mówić, że nie lubię Mai co do zadania... Cóż rzeczywiście ciężki orzech do zgryzienia, ale pomysły, które były wyżej są świetne myślę, że powinnaś użyć któregoś z nich ;) (Ta malinka jest dobra i tego chyba jeszcze nigdzie nie widziałam, więc może to ;D)
Jednocześnie zapraszam do mnie long-is-the-road-to-happiness.blogspot.com Dodałam dzisiaj rozdział. Mam nadzieję, że wpadniesz przeczytasz, spodoba Ci się i może zostaniesz na dłużej? :)
Pozdrawiam
~ Pesymistka (dawniej Wierna) / Mea ~