poniedziałek, 24 sierpnia 2015

rozdział 52

 UWAGA< UWAGA !
Jest to nasz przedostatni rozdział :(
Jeszcze tylko magiczne 53 oraz epilog i będzie czas by się pożegnać.
Dziękujemy, że byliście z nami !
Kochamy Was.

- autorki

 ----------------------------------

*Laura*

Utkwiłam w nim wzrok.
Patrzył w podłogę, a ręce miał w kieszeniach.
Wydawał się być twardy i nieruszony.
I to właśnie sprawiło, że mu wybaczyłam.
Tak po prostu.
Udawał. Kłamał. Przemilczał tyle spraw. I zrobił to dla mojego dobra.
Ale to jest właśnie chłopak, w którym się zakochałam.
Wiem, że wiele jego fanek, uważa, że go zna.
Nic bardziej mylnego.
One widzą w nim swojego bohatera, chłopaka, którego kochają za śpiew, urok i wszystko co dla nich robi.
Ja widzę nieudolnego, dziecinnego chłopaka, którego nienawidziłam, ale który stał mi się naprawdę bliski, i który, zdobył się na odwagę, by mnie okłamać, tylko po to, bym nie cierpiała.
Delly mówiła coś jeszcze, ale ja patrzyłam tylko na Rossa.
On chyba to wyczuł, bo podniósł wzrok i wreszcie przemówił:

*Ross*

- Laura,.. - zacząłem. Dawaj Ross, powiedz jej. - Kocham cię. Nigdy... Nigdy jeszcze do nikogo nie czułem czegoś tak niesamowitego, co do ciebie. - poczułem, że w oczach stają mi łzy. - Gdy mnie dotykasz, mam wrażenie, że świat się zatrzymał. Gdy pozwalasz mi się przytulić, mam ochotę już nigdy cię nie puścić. A gdy mnie całujesz, nic innego nie ma znaczenia. - nie chciałem tego mówić, przy rodzeństwie, Vanessie i Ellu, no ale mówi się trudno - Kocham cię, kocham cię ponad wszystko. Zależy mi na tobie i chciałbym być z tobą już zawsze. Nie powiedziałem ci o trasie, bo się bałem... Bałem się, że nie dasz nam szansy... I wolałem sam to zrobić... I...
Ona już mnie nie słuchała.
Ruszyła z miejsca, a po chwili poczułem jak jej wargi musnęły delikatnie o moje.
Brakowało mi tego.
Poczułem jak ręce dziewczyny powoli idą w górę, gładząc moje ramiona, po czym oplotła je wokół mojej szyi.
Po moim ciele rozprzestrzeniło się nieznane mi dotąd uczucie.
To ona. Ona jest tą jedyną.
Pogłębiłem pocałunek, mocno, obejmując ją w biodrach.
Wszyscy zebrani w salonie zaczęli głośno wiwatować.
Po chwili, gdy się od siebie oderwaliśmy i patrzyliśmy sobie prosto w oczy, Laura szepnęła:
- Proszę, nie kłóćmy się już nigdy więcej.
Uśmiechnąłem się, po czym mocno ją przytuliłem.
- Obiecuję. - odparłem, po czym się od siebie odsunęliśmy, bo wszyscy podeszli do nas, by nas wyściskać.

*Rydel*

Podleciałyśmy do Lau jak głupie i zaczęłyśmy ją ściskać.
Moja przyjaciółka i mój brat razem ! NARESZCIE !
- Tak się cieszę ! - uściskałam ją. - A co do tej sprawy ze zdjęciami,....
- Cicho, Ryd. - poprosiła. - Zapomniałam już o tym, ale nigdy więcej nie bawcie się w swatanie znajomych, dobrze ?
Zaśmiałyśmy się, ale obiecałyśmy, że tak będzie.
- Ale chyba dobrze nam poszło, co ? W końcu jesteście razem ! - zapiszczałyśmy z Nessą.
- To co ? - zaśmiałam się. - Przebierać się i zapraszamy do nas na kolację.
Wszyscy się zaśmiali, ale przystali na moją propozycję.
Ja, Rocky, Ell i Ryland pojechaliśmy pierwsi, żeby ostrzec rodziców, i przygotować dodatkowe talerze, a Rikessa i Raura zostały, żeby się przebrać.

*Vanessa*

Poszłam do siebie, biorąc ze sobą Rikera.
Nie gadaliśmy od prawie tygodnia, bo byłam na niego wściekła za tą trasę, ale skoro Laura była skora wybaczyć Rossowi, to ja chyba mogłam zrobić to samo względem Rika.
Gdy zamknęłam za nami drzwi mojego pokoju, Riker od razu zaczął:
- Van, nie mogę tak żyć. Nie umiem żyć bez ciebie i...
Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.
Odwzajemnił gest, zamykając się.
- Mam gdzieś tą waszą trasę, Riker. Możemy się rozstać na jej czas, ale,... Jest wigilia i chcę być z osobami które kocham. A to Rydel, Rocky, Ell, nawet Ross, moja siostrzyczka.. i ty. - powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
Świeciły jaśniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Chłopak nachylił i cmoknął mnie w usta.
- Zawsze możesz pojechać z nami. - powiedział. - Chyba nic cię tu nie trzyma, prawda?
Odsunęłam się.
- A Laura...
- Laura to duża dziewczyna, dałaby sobie radę.
Zagryzłam wargi.
Moje serce krzyczało: Tak, idiotko! Tak, pojedź z nimi!
Ale mój mózg był innego zdania.
- Muszę porozmawiać z Lau. Wiesz, że bardzo cię kocham, najmocniej... ale jeśli Laura się nie zgodzi, nie zrobię jej tego. - szepnęłam.
- Jasne. - uśmiechnął się delikatnie. - Rozumiem Van. Kocham Cię.
Uśmiechnęłam się.
On był po prostu czarujący. Nie mogłam oderwać od niego oczu.
- A ja kocham ciebie.

*Laura*

Gdy tylko zamknęłam drzwi do pokoju, Ross zaczął mnie całować.
Przyparł mnie do ściany, obdarzając całusami moje policzki, czoło i usta.
Chwilę później, nie wiem w jaki sposób, znaleźliśmy się na łóżku.
Ross leżał nade mną, opierając się łokciami, obok mojej głowy.
Całował mnie namiętnie, ale delikatnie.
- Ross... - szepnęłam.
Chłopak spojrzał mi prosto w oczy.
- Co z serialem ?
Chłopak uśmiechnął się smutno, po czym legł obok mnie na łóżku,
- Nic. - wzruszył ramionami. - Z tego co mówił producent, Austin wyjedzie w trasę i nie będzie się kontaktował. Ale serial wciąż będzie ,,Austin&Ally", bo po moim wyjeździe, twoja bohaterka spotka w sklepie kolejnego uzdolnionego muzyka o tym samym imieniu.
Prychnęłam. Producent i scenarzyści mają kiepską wyobraźnię.
- Ale to płytkie... i denne.
- Tak też powiedziałem, ale on uznał, że skoro odchodzę, nie mogą zrobić nic innego, bo dostali już kasę na kolejne dwa sezony.
- Bez ciebie to nie będzie to samo. - szepnęłam, spoglądając na niego.
Uśmiechnął się, po czym delikatnie mnie pocałował.
- Chyba powinniśmy się zbierać. - szepnął.,
Kiwnęłam głową, lecz wstaliśmy dopiero po paru minutach, patrzenia na siebie wzajemnie.
Pozwoliłam chłopakowi, MOJEMU CHŁOPAKOWI (ale to zajebiście brzmi) wybrać mi strój, więc już po chwili byłam gotowa.
Miałam na sobie jasnoczerwoną sukienkę do kostek z dekoltem w serek na ramiączkach z ozdobnym, srebrnym paskiem, pod biustem. Dodałam do tego naszyjnik mamy, komplet złotych bransoletek i długie kolczyki, wysadzane sztucznymi czerwonymi kamieniami.
Włosy rozpuściłam.
- Ślicznie wyglądasz. - szepnął mi do ucha Ross, stając zaraz za mną, gdy stanęłam gotowa przed lustrem.
- Tak sądzisz ? Nie za elegancko ?
- Perfekcyjnie. - szepnął, odwracając mnie ku sobie. - Jak księżniczka. MOJA księżniczka.
Uśmiechnęłam się. Tak długo czekałam na tę chwilę.
,,MOJA". Tak, byłam jego. Tylko jego.
Oplotłam rękami jego szyję.
- Gotowa ?
Mimowolnie spojrzałam na kalendarz nad biurkiem, tak by on tego nie zauważył.
Kiwnęłam głową, próbując się uśmiechnąć.
7 dni do ich wyjazdu. Mamy dla siebie tydzień..

--------------------------------------------------------------

To takie nie fair, nie uważacie ? Że w końcu się zeszli, a dane jest im tylko 7 dni.
A niech Cię Gabi, za pomysł z trasą...
No nic, zobaczymy, jak to się skończy.
Ostatni rozdział już wkrótce :*

- Kicia

KOMENTUJĄC, MOTYWUJESZ DO PISANIA !!!

8 komentarzy:

  1. To chyba mój ulubiony rozdział :')

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah!! Tak!! W końcu!! Dobrze! Bardzo dobrze!!

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda że to już koniec :(. Będę tęsknić za tym blogiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :* Z jednej strony się cieszę że w końcu Ross wyznał Lau ze ją kocha i są parą,a z drugiej strony jest mi smutno bo mają tylko dla siebie 7 dni i Ross jedzie w trasę i nie będą się widzieć :'c Dla mnie to jest bardzo nie sprawiedliwe ;D
    Czekam na ten magiczny 53 rozdział <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny w końcu się ze sobą pogodzili. I te wyznanie Ross słodkie :3 Fajnie by było gdyby Lau zrezygnowała z grania w serialu (który nie ma sensu po wyjeździe blondyna) i pojechała razem z nimi w trasę. Może to wydać się dziwne ale moim zdaniem ten blog za szybko się kończy, mogłaś by pociągnąć tą historie opisać Raure (nie wiem jak to nazwać, a tak już wiem kiedy kiedy oni by się kochali) ale nie wnikam w twoją wizje twórczą jak tak sobie to wymyśliłaś to tak ma być. To było słodkie jak po wyznaniu blondyna, on i Laura się zachowywali. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo Lubię Twoje Opowiadanie, Bo Kocham Rossa I Laurę
    Sama zaczęłam pisać Opowiadanie o Rossie Laurze Vanessie Mai Mitchell :
    http://rossilaurastory.blogspot.com/2015/08/rzdzia-1.html
    Wejdź I Przeczytaj Jeśli Będziesz Miała ochotę Będzie Mi Bardzo Miło Jeśli Ktoś Przeczyta.

    OdpowiedzUsuń