czwartek, 27 sierpnia 2015

Rozdział 53

*Laura*

,,Miłość nie jest łatwa, skarbie. Miłość jest jak kwiat... Jeśli nie będziesz jej pielęgnować, umrze. Za to, jeśli będziesz ją sumiennie podlewać, dasz jej słońca i dobrą ziemię, będzie najpiękniejsza".
Mama zawsze była mądra. Zawsze dawała dobre rady i była dla wszystkich pomocna.
I miała racje.
Miłość do Rossa była cudowna. Bałam się jednak, że gdy wyjedzie, to co jest między nami nie przetrwa.
- Będzie dobrze, Lau, słońce. - przekonywał mnie chłopak. Ale ja nie byłam tego taka pewna.

Był 31 grudnia.
Stałam przed lustrem i przyglądałam się sobie.
Jasna cera, delikatny makijaż, ciemne włosy spływające mi falami na ramiona.
I sukienka.
Ta sama, którą miałam na swoich urodzinach. Ta sama, którą dał mi Ross.
- Laura, musimy jechać. - do pokoju weszła Vanessa.
Wyglądała olśniewająco w srebrnej sukience, stylizowanej na tutu baletnicy.
Włosy miała spięte w koka, a oczy promieniowały w zestawieniu z jasnoniebieskim tuszem.
Parę dni wcześniej oznajmiła, że rozważa wyjazd z Lynchami w trasę.
To był szok. Oczywiście oświadczyła, że nie pojedzie, jeśli się nie zgodzę.
A, że jestem miękka i uczuciowa, widząc ich razem z Rikerem, pozwoliłam jej jechać.
- Jesteś gotowa ?
- Tak, oczywiście. - wykrzesałam z siebie resztki pozytywnej energii na uśmiech.
Chwilę później byłyśmy już w drodze do ,,Klubu pod Gwiazdami".
W związku z trasą R5, postanowili złączyć 3 imprezy: imprezę pożegnalną, Nowy Rok i urodziny Rossa, które miały miejsce 2 dni wcześniej.
Gdy wjechałyśmy na parking, klub wręcz pękał w szwach.
- Spory tłum, co ? - zaśmiała się Van, gdy zmierzałyśmy do wejścia.
Kiwnęłam od niechcenia głową.
Miałam zawroty głowy.
Vanessa przystanęła.
- Jesteś pewna, że chcesz tam iść ? - spytała.
Nie.
Nie chciałam się żegnać z Rossem i resztą. Nie chciałam tego. Nie chciałam nawet o tym myśleć...
- Tak. - odparłam.
Przy wejściu stał wysoki, czarnoskóry mężczyzna, który sprawdził nasze imiona na liście i wpuścił do środka.
Tam było już luźniej.
Po lewej stronie stały stoliki i krzesła oraz długi stół z przekąskami.
Na środku było miejsce do tańca i nieduża scena, a po prawej było wyjście na wielki taras, na którym również tańczono.
Zaraz po wejściu, dopadła nas Rydel.
Uściskałam ją mocno. Pachniała różanymi perfumami i cynamonem.
Tak będę za tym tęskniła...
- Naprawdę się cieszę, że wpadłyście. To wiele dla nas znaczy. - powiedziała uśmiechnięta blondynka.

Wieczór leciał tak wolno, jak tylko mógł.
Cały czas spędziłam z Rossem. Tańczyliśmy, jedliśmy i rozmawialiśmy, starając się unikać tematu jutrzejszego wyjazdu.
- Stało się coś, Lau ? - spytał, gdy większość zaczęła wychodzić na taras. - Jesteś jakaś smutna.
- Nie no, po prostu jestem zmęczona.
Chłopak miał chyba zamiar mi odpowiedzieć, lecz przerwała mu jakaś blondynka, która dosiadła się do naszego stolika.
Skądś ją znałam, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. I nagle mnie olśniło. Gemma.
- Hej, Ross. - nachyliła się i cmoknęła go w policzek, po czym wyciągnęła ku mnie dłoń. - Lara, miło cię znowu widzieć.
- Laura... - szepnęłam, lecz ona mnie już nie słuchała.
- Dziękuję, za zaproszenie.Nie wiesz, jak się cieszę, że jedziemy w tą trasę. - uśmiechała się promiennie do mojego chłopaka.
Zdzira.... Czekaj: czy ona powiedziała ,,my" ?
- Jedziesz z nimi ? - spytałam.
Gemma uśmiechnęła się do mnie.
- Tak, mój tatuś jest producentem tej trasy i umieścił mnie jako support. - zamrugała sztucznymi rzęsami.
Spojrzałam z niedowierzaniem na Rossa.
Czemu mi nie powiedział, że lalka barbie jedzie z nimi ?
- Gemma, mogę cię prosić ? - spytał tylko Ross, po czym wziął ją na parkiet.

*Ross*

- Mam nadzieję, że nie masz zamiaru jej powiedzieć, o naszym pocałunku. - powiedziałem.
- Po co miałabym to robić ? Jedziemy razem w trasę. To skrzywdziło ją wystarczająco. - wyszczerzyła chytrze zęby. - Mam nadzieję, że w trasie się do mnie zbliżysz.
- Czemu tak uważasz ?
- Bo inaczej wyślę je zdjęcia, na których się całujemy i raczej nie będzie na ciebie czekać z utęsknieniem.
- Nie zrobisz tego.
- Zrobię. - oblizała górną wargę. - Ciesz się ostatnim wieczorem ze swoją dziewczyną. Bo w trasie będziesz MÓJ.

*Laura*

24 przyszła bardzo szybko.
Zanim się zorientowałam, staliśmy z Rossem w pierwszym rzędzie na tarasie, obejmując się wzajemnie, pijąc szampana i obserwując fajerwerki.
- SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !
Ross nachylił się by mnie pocałować.
- Ross... - powstrzymałam go. - Obiecaj mi, że za rok będziemy świętować Nowy Rok razem. Tu, w LA.
Przez jego oczy przemknął błysk.
- Obiecuję.
I mnie pocałował. To była pieczęć, potwierdzająca naszą umowę.
Miałam gdzieś trasę i najbliższe 10 miesięcy. Chciałam mieć po prostu pewność, że gdy wróci, będziemy razem.
Później przyszła kolej na występ R5.
- Dziękuję. - Ross uciszył tłum. - To był dla mnie cudowny czas, dla nas... - pokazał na zespół, stojący za nim. - Dziękuję, że jesteście tu z nami. To dla was wszystkich, a w szczególności, dla mojej dziewczyny Laury ! - spojrzał na mnie, tak samo, jak większość gości. - Kocham cię Laura.
Po chwili Riker i Ell zaczęli grać.
- Teardrops in your hazel eyes
I can't believe I made you cry
It feels so long
Since we've went wrong
But you're still on my mind
Never want to break your heart
Sometimes things just fall apart
So here's one night
To make it right
Before we say goodbye

W moich oczach pojawiły się łzy. Ta piosenka w stu procentach oddawała to, co się jutro stanie.
Będziemy musieli się pożegnać... Tak po prostu.
Ross chyba zauważył łzy w moich oczach, bo wziął mikrofon do ręki i zszedł ze sceny.
Ludzie paroma krokami się rozstąpili, torując mu drogę do mnie. 
Chłopak pod koniec drugiej zwrotki był już przy mnie.
Resztę śpiewał już, patrząc mi prosto w oczy. Śpiewał tylko dla mnie.
 - So wait up wait up
Give me one more chance
To make up make up
I just need one last dance
So wait up wait up
Give me one more chance
Just one song
Than I'll move on
Give me one last dance
I just need one last dance
With you...

Patrzyłam w jego oczy i widziałam w nich strach i smutek.
-  Oh who. - zakończył.
Riker dogrywał ostatni akord na gitarze, a Ross rzucił mikrofon na ziemię.
- Kocham cię. - wyszeptał.
Nic nie odpowiedziałam.
Za to, przyciągnęłam go do siebie i zaplątując mu ręce na szyi, mocno wbiłam się w jego usta.
Chłopak przybliżył mnie do siebie, obejmując mnie w pasie, po czym oddał pocałunek.
Zamknęłam oczy i zaczęłam go całować. Coraz mocniej, głębiej, namiętniej...
Po chwili chłopak odsunął się na parę centymetrów.
Znów spojrzałam mu w oczy.
Wszyscy zaczęli bić brawa.

-----------------------------------------------

Dziękujemy, że byliście z nami, przez te 53 rozdziały.
To była niezwykła sprawa dla nas pisać tego bloga.
Ta historia jest inna, lekko pokręcona i może nie do końca zrozumiała, ale jesteśmy z niej dumne i mamy nadzieję, że wam również się podobała.
To ostatni rozdział, niedługo już tylko zakończenie i kurtyna pójdzie w dół. Czekajcie na epilog !
Do zobaczenia !

- autorki

KOMENTUJĄC, POKAZUJESZ, ŻE DOBRZE SIĘ SPISAŁYŚMY !

11 komentarzy:

  1. Nie mogę uwierzyć ; że jeszcze epilog.Cieszę się że założyłście tego bloga.
    ALE suka z tej Gemmy

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wierzę, że to już koniec :') Czytałam Was od początku, jak ja się teraz przyzwyczaję?
    Pozdrawiam,
    wasza wierna czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Płaczę czy ja już mówiłam że nie chcę by ten blog się kończył.To takie smutne.Czekam na epilog

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde nie chce żeby ten blog się już skończył…Dla mnie on mógł by istnieć dalej i rozwijać swoją historię.Ten rozdział jest bardzo słodki a zwłaszcza ta końcówka.To było takie słodkie,zupełnie jak z bajki ^^ Gdyby nie ta Gemma było by idealnie,teraz tez jest idealnie ale ona wszystko tak jak by wszystko psuje grożąc Rossowi tym pocałunkiem.Ale to jest tylko opowiadanie,to się nie dzieje na prawdę ;) Bo jak by się działo to bym jej nogi z dupy powyrywała (sorry za słownictwo)
    Czekam na ten cudowny epilog <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział genialny. Oby ta suka nic nie popsuła między Raurą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział genialny. Oby ta suka nic nie popsuła między Raurą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam! Mystery-love-raura.blogspot.com
    Mam nadzieję, że cię zaciekawi ;)
    Przepraszam za spam

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo przesłodki rozdział... Szkoda, że to już koniec. Ostatni rozdział. Jeszcze tylko epilog i koniec. Aż łezka się w oku kręci... :'(
    Ale i tak się strasznie cieszę, że mogłam czytać tak genialnego bloga.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chcę by się już ten blog skończył :( Nie da się przedłużyć tej historii? Naprawdę nie da?
    Uwielbiam tego bloga :*
    Rozdział przeslodki cudowny *.*
    Ale nie podoba mi się Gemma :/
    Nie lubię jej od początku.
    Cieszę się że trafiłam na tego bloga. I mam nadzieję że będzie ciąg dalszy tej historii lub zalozycie drugiego bloga :*
    Czekam na epilog :*
    Pozdrawiam Angel :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego już koniec, smutno mi :c. Kocham Rossa i Laurę. Zapraszam do mnie na Drugi Rozdział Opowiadania o Rossie, Laurze, Mai i R5.

    http://rossilaurastory.blogspot.com/2015/08/rozdzia-2idealny-dupek.html
    Jeśli Ktoś nie czytał Pierwszego to Zapraszam na Pierwszy, będzie mi bardzo Miło jeśli wejdziecie i przeczytacie. Czekam na Wasze opinie Kochani <3.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochani jeśli Ktoś jest zainteresowany to u mnie kolejny rozdział o Rossie, Laurze, Mai i. R5

    http://rossilaurastory.blogspot.com/2015/08/rozdzia-3-ten-sam-obiekt-westchnien.html

    OdpowiedzUsuń