*Laura*
Przetarłam oczy. Było już totalnie jasno.
Spojrzałam na telefon. Poniedziałek godzina 13:43. Ale długo spałam...
Opadłam na poduszki i leżałam jeszcze przez parę minut, zanim postanowiłam się ubrać.
Długo myślałam, co na siebie włożyć, lecz po chwili postawiłam na TEN ZESTAW.
Po 20 minutach zeszłam na dół.
Na kanapie spał Lynch, ale nikogo więcej w domu nie było.
Na blacie w kuchni była kartka od Van.
,,Pojechałam odwieść Rydel i resztę. Zostawili Rossowi kluczyki do samochodu na wieszaku w przedpokoju. Spotkajmy się o 15 w centrum. Ty i ja. Małe zakupy. Kocham cię, Nessa."
Nieźle. Ostatnio widziałam super bluzkę w galerii, a teraz będę mogła ją kupić !
- Marano ? - usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się i zobaczyłam, jak Lynch podnosi się z kanapy i ziewa.
- Czego ?
- Która godzina ?
- 14. Nessa odwiozła twoje rodzeństwo do domu. Zostawili ci kluczyki do samochodu w hollu.
- Super. - mruknął, przeczesując rękami włosy.
- Tak.
- Jest jakieś śniadanie ?
- Jak sobie zrobisz ? - odparłam, krzyżując ręce na piersi.
- Obejdę się bez niego. - powiedział, zbierając się swoje rzeczy.
- Jak chcesz.
- Dzięki za imprezę i nocleg. - dodał, podchodząc do drzwi.
Był niezwykle miły. Co było dość dziwne....
- Nie ma sprawy.
Chłopak otworzył drzwi.
- To ten tego... Do jutra.
- Co ? - zdziwiłam się.
- No, jutro jest gala, zapomniałaś ? - zapytał.
- Ach, to. Nie, pamiętam. Do jutra.
- Pa.
Chłopak wyszedł, a ja zamknęłam za nim drzwi.
*Ross*
Jak tylko przyjechałem do domu, dowiedziałem się, że o 16 R5 ma przesłuchanie w jakimś głupim studiu, i, że jeśli jakimś ważnym ludziom spodoba się nasz występ, to za parę tygodni może wyjedziemy w trasę. Kompletne szaleństwo.
- To co im zaśpiewamy ? - zapytał Ell, waląc pałeczkami od perkusji w co popadnie.
- Nie wiem. - mruknęła Rydel, przeglądają nasze piosenki.
- Może... One Last Dance ? - zaproponował Riker.
- Nie... - mruknąłem. - To musi być coś wybuchowego !
- To może... Loud ? - zapytał Rocky.
Popatrzyliśmy po sobie.
Na naszych twarzach powoli pojawiały się uśmiechy; kiwaliśmy głowami.
- Tak, to dobry pomysł. - powiedziała Ryd.
- Wohoo ! - zawołał Riker. - Mamy to ! Świecie nadchodzimy !
Następnie przez godzinę ćwiczyliśmy, a o 15:30 wyjechaliśmy.
Do studia dotarliśmy minuty przed 16.
Okazało się, że czeka na nas gruby facet i jakaś blondynka.
- R5 ! - zawołał mężczyzna z uśmiechem. - Cieszę się, że przyszliście !
- Dzień dobry, panie Anderson. - Ryd podała mu rękę. - Dziękujemy, że chce nam pan dać szanse.
- Nie ma sprawy. To moja córka, Gemma. - mężczyzna wskazał na dziewczynę.
- Miło mi. - uśmiechnęła się jasno włosa. - Jestem waszą wielką fanką !
Każdy z nas po kolei podał jej rękę.
Po krótkiej rozmowie pan Anderson zaprosił nas do studia.
- Gotowi? - zapytał.
- Tak jest. - odparł Ell, wyciągając z tylnej kieszeni spodni pałeczki.
- Zaczynajcie !
- Raz, dwa, trzy, cztery... - wyliczał Ell, po czym zaczął grać. Dołączyła do niego Rydel, Riker, Rocky, a później i ja.
- Looking for the one tonight
But I can't see you
Cause I'm blinded by all the lights, ooh
And I can never get it right
I need a breakthrough
Why are you so hard to find? Ooh - zacząłem.
Skończyliśmy, a Anderson zaczął bić brawo, po czym razem z córką wszedł do środka studia.
- Byliście genialni ! - zawołał.
- Dzięki. - powiedział Rocky, odkładając gitarę.
- Rzadko to komuś mówię, ale naprawdę było cudownie ! Wiem, że macie płytę i teledyski, ale pozwólcie, e to My Sond Music Studio będzie organizatorem waszej trasy !
- Tak ! - przybiliśmy sobie z chłopakowi piątki.
- Cudownie. Odezwę się do was w przeciągu tygodnia, ale możecie być pewni, że już za parę tygodni będziecie w trasie. Wchodzicie w to ?!
- Jasne.
Ja, Rocky, Rik i Ell wyszliśmy przed studio, a Ryd coś tam jeszcze załatwiała.
Gdy wyszła zaproponowała, byśmy poszli do centrum.
*Rydel*
Zaproponowałam chłopakom wypad do galerii, by zrealizować plan mój i Nessy.
Rik, Rocky i Ell o wszystkim wiedzieli, wiec od razu powiedzieli, że mają inne plany; Ross się zgodził.
Tak więc odwieźliśmy ich do domu, po czym razem z Rossem udaliśmy się do galerii, gdzie od godziny były już Van i Lau.
*Laura*
- Dzięki, Van. To był mega wypad ! - zaśmiałam się, gdy szłyśy w stronę wyjścia.
- To może jeszcze chodźmy na kręgle, co siostra ?
- Ok. - szybko się zgodziłam. - Tylko zaniosę torby do samochodu.
- Ok, weź też moje. - Van podała mi swoje pakunki. - Pójdę zając nam tor.
- Ok, będę za chwilę. - Van poszła do kręgielni, a ja pobiegłam na parking, by zanieść torby.
*Van*
Gdy doszłam do kręgielni, zauważyłam Rydel i Rossa, którzy kręcili się po sklepie obok.
Tak, zgodnie z planem.
- Rydel ? - podbiegłam do nich, udając zdziwioną.
- Van ? Hej, co ty tu robisz ? - zapytała mnie Delly.
- A tak wybrałyśmy się z Lau na małe zakupy. A ty i Ross co tu robimy ?
- Dell wyciągnęła mnie do galerii, żeby uczcić przesłuchanie. - odparł Ross.
- Przesłuchanie ? Musisz mi wszystko opowiedzieć, Delly ! - uśmiechnęłam się. - Może chcecie iść ze mną i moją siostrą na kręgle ?
- Jasne, bardzo chętnie. - uśmiechnęła się blondynka. - Co ty na to, Ross ?
- Marano chyba nie za bardzo się to spodoba... - mruknął.
- A odkąd to cię tak interesuje co moja siostra pomyśli, huh ? - zapytałam.
- Masz rację.Chodźmy. - powiedział Ross.
Po 10 minutach byliśmy już na torze. Ja i Rydel wzięłyśmy buty, Ross na chwilę poszedł by kupić nam coś do picia.
- Nieźle nam poszło, co ? - uśmiechnęła się Ryd, zakładając buty do kręgli.
- Nieźle ? Genialnie. Oboje niczego się nie spodziewają. - przybiłam jej piątkę.
- Idzie Laura. - szepnęła do mnie Delly.
- Lau, tutaj ! - zawołałam.
Moja siostra do nasz podeszła.
- Hej, Delly. - uściskała się z blond dziewczyną. - Co ty tu robisz ?
- Będę grać z wami w kręgle. - uśmiechnęła się. - Nie masz nic przeciwko ?
- Jasne, że nie. - zaśmiała się Laura. - Tylko się zdziwiłam.
- Wpadłam na nią i zaproponowałam jej kręgle. - wyjaśniłam.
- Super, będzie nas trójka. - uśmiechnęła się Lau.
- Właściwie to czwórka. - sprostowałam, wskazując na Rossa, który szedł w naszą stronę.
Laura się odwróciła, a z jej twarzy zniknął uśmiech.
*Laura*
Serio ? Ten palant też tu jest ?
- Hej, Marano.
- Lynch. Widzę, że na ciebie także wpadła moja siostra. - powiedziałam sucho.
- Tak. - mruknął. - Idziesz po buty ? Tor numer 10 jest nasz.
- To my już tam pójdziemy, a wy idźcie po buty. - powiedziała Nessa i poszła w stronę toru z numerem 10.
- Tylko się nie pozabijajcie. - dodała z uśmiechem Rydel i podążyła za moją siostrą.
- Jaki numer ? - spytał chłopak za ladą. Blondyn, mniej więcej w naszym wieku.
- 37, proszę. - uśmiechnęłam się do niego.
- Już podaję. - odparł z uśmiechem, unosząc brwi.
Zniknął na chwilę na zapleczu, a po chwili wrócił z czarno-białymi butami dla mnie.
- Buty, rozmiar 37, dla pięknej pani. - uśmiechnął się chłopak.
- Dzięki wielkie. - wzięłam buty i posłałam mu uśmiech.
- Proszę. - zapytał chłopak Lyncha.
- Rozmiar 40.
Chłopak podał mu buty i przeszedł do kolejnej osoby.
Lynch siadł obok mnie na białej kanapie i zaczął zakładać buty.
- Weź tak nie romansuj, bo...
- Bo co: zazdrosny jesteś, Lynch ? - przerwałam mu, nawet na niego nie patrząc; zajęłam się wiązaniem drugiego buta.
Chłopak uśmiechnął się:
- Chciałabyś.
- O niczym innym nie marzę. - zaśmiałam się.
*Delly*
- Teraz Van. - poleciłam, gdy zobaczyłam, że i Ross i Laura się uśmiechają (wprawdzie Lau patrzyła na swoje buty, ale mój brat na nią, więc to już coś).
Nessa szybko zrobiła zdjęcie, po czym mi je pokazała.
- Nieźle. - uśmiechnęłam się. - Wyglądają jakby byli na randce.
- I o to chodzi. - uśmięchnęła się.
*Ross*
Podeszliśmy do dziewczyn i zaczęliśmy grę.
Van zbiła 6.
Następnie Delly 8.
Po niej ja zbiłem 9, więc byłem na prowadzeniu.
Później przyszła kolej na Marano. Myślałem, że mnie pobije, zbijając 10, ale okazało się, ze biedaczka nie umie w ogóle grać. Dwa razy jej kula potoczyła się do rynien.
Zaśmiałem się.
- Bawi cię to, Lynch ? - zapytała.
Pewnie chciała, by to zabrzmiało groźnie, ale zwyczajnie było jej przykro.
- Nie. - odparłem. - Daj, pokarzę ci jak grać.
Delly coś szepnęła d0 Van.
- Pójdę po coś do jedzenia. - powiedziała Van. - Zaraz wracam.
- A ja skoczę do toalety. - dodała Delly.
Po czym obie zniknęły.
- Dobra, ustaw się. - poleciłem.
Marano stanęła z niebieską kulą w rękach.
Podszedłem do niej od tyłu i chwyciłem jej ręką kulę.
Dziewczyna odskoczyła.
- Chcesz się nauczyć, czy nie ? - zapytałem, napotykając jej zaniepokojony wzrok.
Westchnęła i znów stanęła.
Znów ją złapałem, lecz tym razem nie protestowała.
Drugą ręką chwyciłem ją w tali i pokazałem by dała lewą nogę w przód.
- Dobra, a teraz damy rękę do tyłu. - wyszeptałem prosto w jej ucho.
Po jej skórze przeszedł lekki dreszcz.
Ręka z kulą powędrowała w tył.
- Lekki zamach i wypuszczasz. Musi lecieć prosto. - dodałem.
Wzięła zamach i wypuściła kulę.
Puściłem jej rękę i popatrzyłem na kulę, tak jak Marano.
Kula toczyła się środkiem, po czym dotarła do kręgli i zbiła... wszystkie !
- Jej ! - pisnęła uradowana Marano.
Następnie odwróciła się i mocno mnie przytuliła.
Czułem się mega dziwnie, więc tylko stałem.
Po chwili uświadomiła sobie co zrobiła, bo powoli mnie puściła, stając parę centymetrów ode mnie.
W jej oczach malowało się przerażanie i strach.
*Van*
Schowałyśmy się w sztucznych krzakach, które stały po lewej stronie toru.
Ross uczył moją siostrę grać, więc to wykorzystałam i robiłam parę zdjęć.
Nagle Lau puściła kulę, która zbiła wszystkie kręgle ! Byłam mega zszokowana, więc ledwo zdążyłam zrobić zdjęcie, jak Laura Z WŁASNEJ WOLI przytuliła Ross.
Popatrzyłam na Dell.
- Ona go przytuliła. - szepnęłam.
- Wiem, lepiej do nich chodźmy. - odparła, wstając.
- Stój. - zatrzymałam ją. - Chcę zobaczyć, jak mu to wyjaśni.
------------------
A więc jest: RAURA !!!!
No nie do końca, ale jest lepiej. Vanessa i Rydel mają swoje zdjęcia, więc pora wcielić ich plan w życie ! Jak myślicie kiedy to się wyda ? I jakie będzie to miało konsekwencje ? Czy plan zadziała i Laura i Ross będą razem ? Jak myślicie ? Piszcie !
KOMENTUJĄC, MOTYWUJESZ DO PISANIA !!!!
Co za przebiegłe świnie -.- ale to i tak słodkie *.* dobrze, że wróciłaś. Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńCudo!!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :D już nie mogę się doczekać nexta ;) więc liczę, że szybko wrzucisz
OdpowiedzUsuńNext, next, next!!!!!!!!!! Szybko błagam bo nie wytrzymam i zwariuje :P Mój ulubiony blog!!!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Czekam na nexta z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuń