Dziękuję Wam za ponad 12 tysięcy odsłon, z czego ponad 2,5 tysiąca w ostatnim miesiącu ! Jesteście najlepsi :*
_______________________
*Laura*
Uwaga, to jest dziwne. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach.
Otulił mnie bardzo mocno, jakbym za chwilę miała się rozpaść. A to jemu coś dolegało.
- Ross, czy wiadomo już co ci jest ? - zapytałam.
- Nie. Dziś mam mieć jakieś badania. Ale nie martw, się to pewnie nic poważnego. - odparł, a raczej wyszeptał mi to prosto do ucha.
Poczułam przyjemny dreszcz. Laura, co się dzieje ??
- No, ja mam nadzieję. Nie mam zamiaru przyjeżdżać tu do ciebie codziennie. - odparłam.
Chłopak zaśmiał się cicho.
- Wiesz, zawsze chciałem ci coś powiedzieć. Mogę ? - zapytał.
- Dawaj.
- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek spotkałem.
To mnie zatkało.
- Laura ? - zapytał niepewnie.
Podniosłam lekko głowę, po czym na niego spojrzałam.
Bez słowa pocałowałam go w policzek.
- Mam rozumieć, że dziękujesz ?
Kiwnęłam głową.
Nie byłam w stanie się odezwać, totalnie się tego nie spodziewałam.
- Ja też zawsze chciałam się ciebie coś zapytać. Mogę ? - zapytałam.
- Jasne. - uśmiechnął się.
- Farbujesz włosy ?
Chłopak wybuchnął śmiechem.
- No co ? - zdziwiłam się. - Pytanie, jak każde inne.
Chłopak westchnął, rozbawiony:
- No raczej. A wracając do pytania: nie, nie farbuję.
- Serio ? Włosy Ryd, Rikera i Rylanda są lekko zabrudzone brązem. A twoje są idealnie żółte. Jak cytryna.
Chłopak znów się zaśmiał.
- Możliwe. Ale ja nigdy ich nie farbowałem. I nie mam zamiaru.
- Szkoda. - szepnęłam. - Chciałabym cię zobaczyć w rudych włosach.
Oboje zaczęliśmy się śmiać jak opętani.
Nagle ktoś bez uprzedzenia wszedł do środka.
*Ross*
Drzwi nagle się otworzyły, a w progu zobaczyłem blondynkę.
- Ross ! - zawołała.
Na jej wejście, Laura od razu wstała.
A ja przekląłem Gemmę, dlaczego musiała przyjść akurat w tym momencie ?!
- Hej. Jestem Laura. - przywitała się brunetka.
Blondynka spojrzała na nią z uśmiechem.
- Gemma. Pracuję razem z Rossem i resztą R5. A ty jesteś jego... - odparła blondynka.
- Dziewczyną. - odparła Laura, lekko speszona.
- Ach, tak... Ross mówił. A właśnie, Ross...- zwróciła się do mnie. - Jak się czujesz, kochanie ? Co się stało ?
- Straciłem przytomność. - odparłem zwięźle.
Naprawdę chciałem, żeby sobie poszła. Chciałem zostać sam na sam z Laurą ! Ross ?
- Moje biedactwo... - zamartwiała się blondynka.
Kątem oka zauważyłem, jak Laura przewraca oczami, po czym siadła na jednym ze stołków, biorąc do ręki katalog ze stołu. Zaczęła go przeglądać, totalnie nas ignorując.
- Tata mówił, że jeśli nie uda ci się odzyskać sił do jutra, to nie przychodź na próbę. R5 pogra parę kawałków, bez ciebie. Jakoś damy radę. - tu się uśmiechnęła i dotknęła mojej dłoni.
Laura od razu wychwyciła ten moment, lecz nic nie powiedziała.
- Dobra, miałam tylko sprawdzić jak się czujesz. - uśmiechnęła się, po czym nachyliła się nade mną.
Cmoknęła mnie w policzek. Ten sam co Laura.
- Widzimy się niebawem. - podeszła do drzwi. - Pa Rossiu, pa Lara, miło było poznać.
I wyszła, wysyłając w moją stronę całusa.
- Lara ? - zapytała się mnie Laura. - Czy ona nie umie nawet zapamiętać mojego imienia ?
- Zazdrosna ? - spytałem.
Oj, była zazdrosna !
- Nie. Po prostu... ,,Moje biedactwo" ,,Rossiu". I ten całus. - mruknęła.
- Zazdrosna. - skwitowałem.
- Nie ! Po prostu wie, że,,jesteśmy parą". A i tak będzie z tobą flirtować na moich oczach.
Spojrzałem na nią zdziwiony. Czegokolwiek by nie powiedziała, jasne było, że jest zazdrosna. Słodko. Postanowiłem jednak nie drążyć tematu.
- Nie przejmuj się nią. - powiedziałem.
- A wyglądam jakbym się przejmowała ? - odparła.
Tak.
- Nie. - powiedziałem.
- No właśnie. - westchnęła. - Chyba pójdę sobie po coś do picia. Chcesz coś ?
- Nie mogę. - podniosłem rękę do której przymocowali mi kroplówkę. - Za chwilę mam badania.
- Aaa.. Ok, to ja zaraz wracam... - powiedziała, po czym poszła w kierunku drzwi.
- Już tęsknię., - zawołałem.
Pokazała mi język, po czym sama się zaśmiała i wyszła.
Ale on jest piękna !
Ross, czego ci dosypali do tej kroplówki ?
*Vanessa*
Otworzyłam oczy, wraz z dzwonkiem, który rozległ się na dole.
- Już ! - wrzasnęłam.
Następnie zeskoczyłam z łóżka, ubrałam szlafrok i kapcie, po czym uklepując włosy, które stały mi na wszystkie strony, zbiegłam na dół.
Spojrzałam w lustro. U ! Zdecydowanie nie jestem jedną z tych panienek z filmów, które budzą się piękne i wypoczęte. Przypominam bardziej małpę. Albo Shreka.
Otworzyłam drzwi.
Moje oczy rozszerzyły się nie wiadomo jak bardzo.
- Hej, Van.Pomyślałem, że....
Zatrzasnęłam drzwi.
- Van ?
- O mój Boże ! Poczekaj sekundę ! Muszę się ubrać ! I ogarnąć ! - krzyknęłam, wbiegając na górę.
Nie mogę pozwolić, by Riker mnie taką widział.
Wbiegłam do mojego pokoju i jak dzikie zwierze dopadłam jakieś ubrania, po czym zaczęłam je ubierać równocześnie rozczesując włosy, myjąc zęby i robiąc makijaż.
Po paru minutach (góra 5 !) byłam gotowa.
Zbiegłam na dół i ponownie otworzyłam drzwi.
Wciąż tam stał. Uśmiechając się.
- Mogłem poczekać w środku. - powiedział.
- Nie. Bo wtedy byś mnie zobaczył. A raczej mnie, jako Shreka. - powiedziałam, po czym się uśmiechnęłam. - Wejdź.
Chłopak wszedł, przelotnie całując mnie w policzek.
Następnie wgramolił się do środka.
- Hej, co to miało być ? - zapytałam zdziwiona, zamykając drzwi.
Odwrócił się w moim kierunku:
- Przywitałem się.
- Tak, ale co to było za przywitanie ? - mruknęłam.
Po czym podeszłam do niego.
- Oh, mam to zrobić jeszcze raz ?
Wskazałam na drzwi.
Westchnął.
- Jak sobie chcesz. - powiedział, po czym wyszedł z domu.
Po chwili zapukał.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam.
- Oh, Vanessa ! Jak ja się za tobą stęskniłem ! - zawołał, po czym bez pytania wszedł i wbił się w moje usta.
Złapał mnie za ręce i przybił mnie do ściany.
Kopnięciem nogi zamknęłam drzwi i pozwoliłam mu się całować.
Następnie przeszedł na system krótkich pocałunków. Między nimi szeptał, jak bardzo mnie kocha.
Po paru minutach zaczęłam się potwornie śmiać.
Chłopak odsunął się, najwyraźniej urażony.
- Jesteś kochany. - szepnęłam, po czym cmoknęłam go w policzek.
- No wiem. - uśmiechnął się, po czym poszedł za mną do kuchni.
Na blacie leżała kartka od Lau.
- Laura siedzi przy Rossie. To takie słodkie. - uśmiechnęłam się, po czym wyrzuciłam kartkę.
- Co w tym słodkiego ? - zapytał, siadając przy stole. - Mój mały brat i twoja młodsza siostra nie darzą się niczym więcej niż szorstką przyjaźnią.
- Kpisz sobie ?
- No co ? - zdziwił się.
- Chyba jesteś ślepy. Widziałeś jak on na nią patrzy ?
- No, niby jak ?? - mruknął.
- Oczy świecą mu się jak dwie latarnie. Mruga wolniej, by móc dłużej na nią patrzyć. Może jeszcze o tym nie wie, ale jestem pewna, że gdzieś w środku... - nachyliłam się do Rikera. - ... kocha ją. Mówię ci.
- Nie, no nie gadaj głupot... Mój brat nie jest zdolny do miłości. On kocha tylko siebie i swoją gitarę. Uwierz, znam go. - powiedział.
- Rik, czemu nie chcesz zaakceptować tego, że dzięki Lau i Rossowi będziemy kiedyś rodziną ?
- Myślałem, że będziemy rodziną, ale w trochę inny sposób. - powiedział wstając i zachodząc mnie od tyłu.
- Skąd ten pomysł ? - zapytałam, wciąż patrząc przed siebie, nie patrząc na niego.
Chłopak złapał mnie w talii i odwrócił ku sobie.
- Wiesz, myślałem, że skoro dwoje ludzi się całuje i okazuje sobie dość jednoznaczne uczucia, to logiczne, że się kochają. - powiedział, patrząc mi prosto w oczy. - I chcą ze sobą być.
Spojrzałam na niego, po czym zaczęłam masować rękoma jego klatkę piersiową.
- Cóż.... Ty jeszcze ani razu nie wyznałeś mi uczuć. - powiedziałam.
Chłopak podniósł mnie i posadził na blacie.
- Myślałem, że to oczywiste. Kocham cię. I nigdy już nie chcę być z nikim innym. Chcę tylko ciebie. Bo jesteś najpiękniejszą, najmądrzejszą, naj...
- Ciii.... - przerwałam mu. - Wiem. - dodałam z uśmiechem. - A teraz mnie pocałuj.
*Narrator*
Chłopak zgodnie z życzeniem ukochanej złożył na jej ustach delikatny, lecz namiętny pocałunek.
Nessa uśmiechnęła się podczas niego, po czym złapała jego podbródek i szepnęła:
- Nie jadłam jeszcze śniadania. A mam ochotę na mrożony jogurt.
Chłopak również się uśmiechnął:
- Czekoladowy ?
*Laura*
Wróciłam do pokoju, dokładnie w momencie, gdy po Rossa przyszła pielęgniarka, by zabrać go na badania.
- Za pięć minut przyjdzie lekarz, więc muszę podać panu środki usypiające, czy jest pan gotów ? - mówiła do niego kobieta.
Nagle chłopak mnie dostrzegł:
- Laura, słońce... - rzekł z uśmiechem.
Podeszłam do niego i usiadłam na skraju łóżka.
Kobieta wpuściła jakiś lek do kroplówki.
- Za dwie, trzy minuty zacznie pan zasypiać. - oznajmiła.
Podziękowaliśmy jej, po czym wyszła.
- Nie mów do mnie słońce. - zganiłam go.
- Fakt, zagalopowałem się. To jak mam do ciebie mówić ?
- Laura ? To chyba oczywiste. - mruknęłam.
- To takie proste... Może być Lau ?
- Jeśli musi. - uśmiechnęłam się.
- Ok, a więc: Lau, czy nie uważasz, że skoro idę na bardzo niebezpieczne badania, to powinienem dostać buziaczka ? - zapytał.
Roześmiałam się.
- Coś często ostatnio chcesz tego buziaczka, Ross. Czyżbyś się we mnie zakochał ? - zapytałam.
- Ależ oczywiście, przecież łączy nas czysta miłość, czyż nie ? - odparł.
- Pytam serio. - powiedziałam już poważniej.
- Nie rozumiem.
Nagle oczy chłopaka zaczęły powoli opadać w dół.
- Już nieważne, Ross. Śpij dobrze. - uśmiechnęłam się do niego, gdy zasypiał.
Nie powiem, z jednej strony miałam ochotę dać sobie z liścia, za to, że się do niego zbliżyłam, że zaczęłam traktować go jak przyjaciela, że zaczęłam mówić do niego po imieniu, że zaczęłam go lubić...
Ale naprawdę dobrze się przy nim czułam. Uspokajał mnie.
Więc z drugiej strony: było naprawdę dobrze.
Gdy upewniłam się więc, że śpi... Nachyliłam się i delikatnie pocałowałam go w policzek.
Miesiąc temu nawet bym go nie dotknęła, a może nawet dorysowałabym mu wąsy markerem.
Ale teraz coś się zmieniło.
-------------------------
I co ?
Czy Raura nie jest słodka ?
Czy Ross ogarnie, że coś ich łączy ? A może Lau wybaczy Davidowi i będzie chciała spotykać się z nim w sekrecie ? A co z planem Mai i Gemmy ?
Czy Ross dowie się, kto stoi za swataniem jego i Laury ? Jak zareaguje ?
KOMENTUJĄC, MOTYWUJESZ DO PISANIA !!!
No hej :) widze , że wiekszośc leniuszki i im sie nie chce komentowac ;] rozdział fajny ;] jak zwykle ;] pisz tak dalej ;] do nexta
OdpowiedzUsuńKooooocham ♥
OdpowiedzUsuńPrzy Give Me Love Eda Sheerana się tak przyjemnie czytało... czekam na next. Jestem ciekawa, czy wreszcie wyznają sobie uczucia, czy jednak będę musiała długo czekać :)
~Hayden
Cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńRaura., *-*
ja po prostu piszę nw jest nesamowity
OdpowiedzUsuń